Tori - 2011-03-26 22:24:13

http://tapety.joe.pl/tapeta/ziemia/las/miodowa-poswiata-w-lesie.jpg

Alexandra Sapin - 2011-03-27 19:47:05

Weszłam do lasu sama, bez nikogo, samiuteńka jak patec, nikogo nie bylo, nareszcie odpoczęłam, niczym się nie przejmowałam

Morphinne - 2011-03-28 20:50:51

'weszła do lasu' 'usiadła obok Alex'

Alexandra Sapin - 2011-03-29 11:26:53

założyła dyskretnie słuchawki i zaczęła pisać powieść, której nigdy potem nie dokończyła

Ann - 2011-03-29 14:06:57

'Weszłam do lasu i wskoczyłam na drzewo'

Alexandra Sapin - 2011-03-29 17:31:47

hej Ann, w pokoju znalazłam twoją kokardkę

Ann - 2011-03-29 17:55:31

Cześć Alex.
Jaką?

P.S jestem na minutkę.

Alexandra Sapin - 2011-03-29 18:08:18

taką niebieską, znalazłam ją rano, wisi u mnie w żółtej kopercie na tablicy korkowej.

Morphinne - 2011-03-29 18:20:50

'siedziała spokojnie' . . 'nagle jej oczy się powiększyły' ' krzyknęła' Uwaga !! 'po czym zgięła w pół Alex' 'nad jej głową widniała strzała z łuku' 'po chwili rzuciła się na napastnika, zadając mu mocny cios kłami ' ' oszczędziła mu życie, lecz uniosła go wiatrem i mocno cisnęła nim w wodę'

Ann - 2011-03-30 14:14:44

Co to było...?

Alexandra Sapin - 2011-03-30 14:20:05

co się stalo- wykrzyknęłam              An, jesteś, w moim pokoju, wisi na tablicy twoja kokarda ( w żółtej kopercie), znalazłam ją w salonie.

Ann - 2011-03-30 14:21:57

Jest Tori,trzeba jej powiedzieć...

Alexandra Sapin - 2011-03-30 14:23:32

to chyba znowu obcy klan, Tori jest gdzieś tu- powiedziałam półgłosem

Tori - 2011-03-30 14:25:09

Widocznie nie wyrażam się dość jasno .
- Kolejny post który będzie tylko spamem [ bez niczego opisującego ruch ] , lub wspomnieniem o czymś czego notorycznie zabraniam grozi banem . o . O

Ann - 2011-03-30 14:27:56

Przepraszamy Tori...'Ann spuściła głowę'
-Ale chyba jest obcy klan...

Tori - 2011-03-30 14:30:03

Właśnie o tym mówię . 
Mnie tu nie ma , piszę " od aut. "
Wysilajcie się bardziej z opisywaniem ruchów .

Alexandra Sapin - 2011-03-30 14:33:20

ostatnio wdarł się na polanę obcy klan - przyłączyłam się do Ann- często tu bywa. Tori, nie bądz zła, nie chciałam. Bardzo mi miło, że mogłam z tobą porozmawiać. ' usiadłam przy wiekowym dębie i zaczęłam czytać'

Tori - 2011-03-30 14:36:01

Alexandra , czytasz wszystkie moje posty ?
  > Ogród .

Ann - 2011-03-30 17:01:52

'Ann wyszła z lasu i poszła do ogrodu'

Chali Rub - 2011-04-18 16:04:46

'Weszła do lasu. Wiatr lekko rozwiewał jej jasno rude włosy. Chodziła nie patrząc gdzie idzie i po co. Miała ochotę wezwać swoje boskie konie ,ale tego nie zrobiła. Zatrzymała się w pół kroku...  Próbowała przypomnieć sobie ludzkie życie... To na nic nigdy jej się to nie udało.
Nagle dostrzegła mężczyznę. Tego samego bruneta którego widziała na cmentarzu ,próbując nie wypić jego krwii. '
Kim on jest?

Morphinne - 2011-04-18 16:08:49

'podbiegła za Chali' a więc tu jesteś 'szepnęła'
a ja cię szukam po rezydencji 'zaśmiała się'

Chali Rub - 2011-04-18 16:12:36

-Tak tu jestem. Musiałam sobie coś przemyśleć. 'Nagle objeła Morphinne. Jednak opanowała się i ją puściła. Dziewczyna nie spodziewała się tego'

Morphinne - 2011-04-18 16:14:15

cieszę się że ktoś tu jest . . 'przytuliła Chali'


Jej czarne i smutne oczy tym razem miały w swej głębi iskierki . Jej włosy powiewały na wietrze a uśmiech malował się na twarzy .

Emily - 2011-04-18 16:21:38

Emily usiadła na ławce i czekała na odpowiedni moment ...

Chali Rub - 2011-04-18 16:22:57

-Ostatnio tyle się zmienia...

Morph wiesz kim jest ten chłopak?

Morphinne - 2011-04-18 16:23:12

'spojrzała na Emily'  cześć 'rzuciła' 'wzbiła się i usiadła na konarze'

Chali wiem . . zwłaszcza że czegoś o mnie nie wiecie a ja wciąż się waham czy wam to powiedzieć . .

Emily - 2011-04-18 16:25:13

Usiadła, wysunęła rękę i zatopiła konar jakby się zapadł w ziemię, tylko wokół tego konaru

Chali Rub - 2011-04-18 16:27:51

Widziałam go na cmentarzu zaraz po kłótni z Ive. Musiałam się przetestować czy mogę nie ulec chęci picia krwii. Był tam ,składał kwiaty na czyimś grobie. Tylko że on jest młody a tam od dawna nie zakopują ludzi? Kim jest?

Morphinne - 2011-04-18 16:32:51

musze wam coś uświadomić . . . NIGDY nie będę ranna . Może to dziwnie brzmi ale . . jestm duchem . wy mnie czujecie, mój dotyk ale gdybyście we mnie czymś rzuciły to . . by po prostu ta rzecz przeze mnie przeszła . nie wiem jak się to stało.

Chali Rub - 2011-04-18 16:35:26

Co to ma do tego chłopaka? 'zdziwiała się wywodem M.'

Morphinne - 2011-04-18 16:42:28

. . . 'zamilkła' to . . że on mnie "zabił"

Chali Rub - 2011-04-18 18:38:54

-Niby jak przeciesz jesteś wampirem? 'mówiła  nie chcąc uwierzyć w to co słyszy'
-Morphinne to nie żarty. To jakiś młody chłopak spacerujący po tym lesie.

Emily - 2011-04-18 18:50:43

- Jaki chłopak?- z zaciekawieniem zapytała

Chali Rub - 2011-04-18 19:07:51

-Ten którego widziałam na cmentarzu. On jest w lesie. Widziałam go zanim przyszłyście. 'Nagle chłopak wyłonił się z krzaków. Chali Rub zrobiła przewrót tyłem i wylądowała na konarze ,gdzie nie było jej widać'

Alexandra Sapin - 2011-04-18 19:14:17

wbiegła pędem do lasu, za nią biegło stado rozwścieczonych os, które zatrzymały się i uciekły widząc jakiegoś chłopaka. Ja dyskretnie do niego podeszłam i zaczęłam go uwodzić, żeby w końcu zbliżyć się na tyle, żeby poczuć zapach krwi, ale nic, kompletnie żadnego zapachu, zero niczego. Zirytowana chciała rzucić nim o ziemię, ale coś ją powstrzymało, jakby ktoś ją szarpnął za serce, poczuła, że on jej się spodobał, przeczytała to w jego myślach, ale wiedząc o zasadach wampirów za śmiertelnikami walnęła nim o drzewo i zaniosła gdzieś w krzaki. Potem spytała się Chali - kto to był

Chali Rub - 2011-04-18 19:28:37

-Idiotko 'Chali zaskoczyła z drzewa'
-Obserwowałam go ,żeby dowiedzić się kim jest 'rzuciła jej pełne nienawiści spojrzenie. Otrzepała sukienkę z igieł i odwróciła się od Alex wypatrując Emily i Morphinne'

Alexandra Sapin - 2011-04-18 19:41:47

o co ci chodzi, to tylko zwykły śmiertelnik- powiedziała, z kpiną w głosie - co ci on przeszkadza

z oburzeniem weszła do ogrodu razem z Morph

Chali Rub - 2011-04-18 20:18:27

-Nie kpij Z Chali bo nie jest wyrozumiała tak jak Tori ,zrozumiano!? Jak mi potrzebny to sie do tego nie mieszaj. Morph mi mówiła... Zresztą nieważne 'zwołała zniecierpliwiona ,machnęła ręką i zniknęła'

Morphinne - 2011-04-18 20:33:24

Chali : właśnie w tym problem . . nie czuję się normalna . Ma nieśmiertelność polega na tym że jak mnie coś "zabije" to staję się duchem żyjącym na ziemi . Jeśli mi nie wierzysz , rzuć we mnie kamykiem . Zobaczysz co się stanie .

pobiegła do ogrodu .

Chali Rub - 2011-04-18 20:44:06

'Podmiosła kamyk i wykonując piruet rzuciła nim w Morphinne. Przeleciał przez nią. Twarz nie wyrażała żadnych uczuć'

Morphinne - 2011-04-18 20:49:25

'nie poczuła nic' teraz mi wierzysz .? 'powiedziała niby z wyrzutem odbiegając '

Chali Rub - 2011-04-18 20:54:32

-Nie mówiłam że ci nie wierzyłam 'odparła spokojnie, bez emocji'
-Muszę coś przemyśleć. Pa 'zniknęła'

Meybelle - 2011-04-19 18:50:42

Meybelle obserwowała rozmowę Chali z Morph . One jej nie widziały . . .Vampirzyca była pod nimi ukryta w konarach . Tak bardzo chciała się odnaleźć w ich gronie . . . Lecz . . .byłą zagubiona i nieśmiała. Głównie całe swe długie życie ukrywała się . . .Przed wieloma ludźmi . Nawet śmiertelnikami . Bała się . Mimo swych mocy bała się.Przerażał ją cały ten ,,magiczny" świat .  Myśli kotłowały jej się w głowie . Od niedawna należała do klanu Vampirzic . Polowania szły jej gładko . Ale nie mogła znaleźć swgo miejsca . Była na ostatnim miejscu . Nikt zabardzo nie zawracał nią sobie głowy . . .

__________
niespodzianka1

Alexandra Sapin - 2011-04-25 12:04:28

razem z koniem galopem przybyła i zeszła z niego, by się wypasł.

Ive - 2011-05-26 13:11:29

Ive weszła do lasu, obok niej kroczył jej ogier. Już nie był nawet spocony i wyrażał żywe zainteresowanie otoczeniem. Ive uśmiechnęła się i pogłaskała go. Usiadła na pniu zwalonego drzewa i pozwoliła Darkowi chodzić i badać otoczenie. Myslała, że może dziewczyny do niej dołączą.

Tori - 2011-05-26 13:54:32

< Po leśnej drodze rozległo się ciche pukanie kopyt.. Po odgłosach można było wyczuć chód kłusa przytłumiony galopem jednego z koni.. - Jednego? ahh, tak.. echo nie było pojedyncze, słychać było też inne odgłosy, między innymi też łapanie gałęzi i inne cuda... Przed Ive po chwili pokazały się dwa konie. Porcelanowa klacz na której siedziała Tori, i kary ogier który przystanął z galopu krążąc poza dróżką i obijając się kopytami o gałęzie. Tori - trampki, krótkie jeans'owe spodenki i koszulka w kratkę lekko wciśnięta w spodnie. Siedziała na klaczy gładząc bladolicą dłonią po łopatce konia.  >

Ive - 2011-05-26 14:05:42

Ive uśmiechnęła się do Tori i wstała z pnia, a jej krótka zwiewna spódniczka zafalowała na lekkim letnim wietrzyku. Zagwizdała cicho wydymając lekko swoje rubinowe usta. Po chwili stanął przed nią ogier z figlarnym spojrzeniem. Ive wsiadła na niego miękko i zapytała królową osłaniając jedną bladą ręką oczy przed słońcem:
- Jak daleko jedziemy? Czy nie będziemy nic planować?

Tori - 2011-05-26 14:08:04

Nie. <  szepnęła przecząco naprowadzając klacz na prostą drogę. Everest szedł posłusznie obok. Zaczekała aż Ive ogarnie się na koniu, by ruszyć szybciej. Na razie wybranym chodem był stęp.  >

Ive - 2011-05-26 14:13:53

Ive ruszyła z Darkiem zaraz po Tori. Ogier szedł teraz między drzewami, a klaczą królowej. Po paru minutach koń zaczął się nudzić i począł rozglądać się dookoła i parskać na Everesta. Ive położyła mu alabastrową dłoń na szyi.

Tori - 2011-05-26 14:17:43

< Tori więc tylko wypchnięciem biodrami nadała znak śnieżnobiałej. Ta za kłusowała, a Everest rzucił się galopem skacząc przez drzewo z piątej nogi - chowając łeb pod siebie.. >

Ive - 2011-05-26 14:28:57

Ive tylko ścisnęła nieco mocniej kare boki Darka. Ten od razu zakłusował i kłusem lekko przeskoczył leżącą na ziemi gałąź. Jego przednie kopyta opadły na ziemię i zaraz znów był na ziemi, dotrzymując kroku reszcie.

Tori - 2011-05-26 14:32:32

< Tori wreszcie zdecydowała się  galopować. dróżka się kończyła, na jej połowie widniała dość wysoka kłoda, którą Everest skoczył już w tę i z powrotem . Więc tam gdzie kończyła się leśna droga rozciągało się szerokie, długie pole na którym Czarnowłosa miała zamiar rozpędzić oba konie. ta zagwizdała, a Everest posłusznie podszedł do porcelanowej klaczy. Tori cmoknęła i obydwa z równego kłusa zagalopowały, w tym Corrida lekko ganaszując głowę. >

Ive - 2011-05-26 14:36:26

Ive znowu ścisnęła mocniej boki konia silnymi łydkami i ogier ruszył galopem. Jego galop był wyciągnięty. Przyspieszył jeszcze trochę widząc przeszkodę. Przeskoczył ją z dużą rezerwą i miękko wylądował po drugiej stronie.

Tori - 2011-05-26 14:39:10

< Everest zwolnił, na znak ręką Tori. Pozwoliła klaczy wyciągnąć głowę i robiąc pół siad  przeskoczyła z nią kłodę, którą minął znów  Everest. Oczywiście obydwa konie nawet nie zahaczyły przeszkody. >

Ive - 2011-05-26 14:43:11

Ive wyprzedziła teraz trochę Tori i pozwoliła ogierowi na to co najbardziej lubił - cwał. Koń pędził przez polanę, a Ive uniosła się lekko nad jego grzbiet.

Tori - 2011-05-26 14:47:03

< Klacz dopiero wyszła z  tunelu drzew.. Pozwoliła klaczy za cwałować. Rozciągnęła się, wystrzeliła z zadu i zmieniła nogę. Everest był tuż za nimi, jego przeznaczeniem były skoki, ale z prędkością nie miał problemów. Śnieżnobiała w ułamkach sekund dogoniła  ogiera i trzymała się tylko tak, by widzieć go " oko w oko ". >

Ive - 2011-05-26 14:51:21

Dark zarzucił łbem i wypoczęty w trakcie czekania na resztę, przyspieszył jeszcze bardziej. Teraz porcelanowa klaczka królowej była za nim o jedną długość konia. Ive wiedziała, że klacz długo nie będzie pozostawała z tyłu i zaraz dogoni ogiera. Dziewczyna Uniosła się nad konia i tylko nogami <kostkami> dotykała jego boków.

Tori - 2011-05-26 14:59:18

< I jak pomyślała Ive, porcelanowa trzymała się łeb za ogierem... Tylko chwilę. później i tak wyprzedziła.. ile to trwało? niewiele, z każdym metrem, krokiem biegła szybciej... w końcu i Everest z trudem dogonił nieco ogiera. wziąrz jednak biegł za nim, trzy długości? może dwie. >

Ive - 2011-05-26 15:08:11

Dark zwolnił trochę lecz na krótko. Bowiem zaraz po zwolnieniu obrócił się na tylnych nogach i pognał bokiem polanki. Teraz skrócił sobie drogę do końca polanki i na jej końcu pojawił się chwilę przed klaczą Tori. Ive kazała mu się zatrzymać i pogłaskała jego spoconą szyję. Zeskoczyła z niego na chwilę i zaczęła z nim robić dużą ósemkę.

Tori - 2011-05-26 15:16:03

< Ta nie dała za wygraną. Zebrała energię na zadzie i zrywem przybiegła równo a ogierem rzucając mu wrogie spojrzenie.. nie fair ? Nawet przez Tori przeszła ta myśl. Pogalopowała jeszcze kilka małych kółek swobodnym galopem, Everest za nimi.. Zaczęła kłusować..  >

Ive - 2011-05-26 15:20:07

Ive uśmiechnęła się do ogiera, który miał minę triumfatora. wsiadła na jego grzbiet i wróciła na środek polanki. Tam kłusem robiła z nim wolty, półwolty, ósemki i ćwiczyła z koniem płynne przejścia z jednego chodu do drugiego.
________________________________

Po chwili przystanęła i zobaczyła, że nie ma nigdzie Tori. Postanowiła więc odprowadzic konia na pastwisko. Zgrabnie zeskoczyła z konia i złapała się jasną ręką za jego grzywę. Szła obok niego powoli i zastanawiała się nad tym gdzie zniknęła królowa. <poszła do pastwisk>

www.forumquendi.pun.pl www.cagiva.pun.pl www.gra-beyblade.pun.pl www.najlepszymenager.pun.pl www.fsb.pun.pl