'Chali zdięła ogłowie Nullabora , a koń zagalopował na pastwisko. Cieszyła się zs swojego podopiecznego. Nagle zbliżył się do niej i potarł karym, szklanym pyskiem jej ramię. Wyciągnęła smukłą dłoń i pogłaskała jego rozdęte chrapy. Były gładkie niczym wypolerowane.'
-Mój szklany wierzchowcu 'po jej policzku spłynęła krwawa łza ,którą spadając zlizał Null.'
Offline
'Magic dalej' szepnęła Mey . I pokazała drogę na pastwisko . Zoabczymy się jutro Lecz źrebak nie chciał odejść . Cały czas stał przy swej pani . Mey popatrzyła na niego tak by zrozumiał , że ma odejść . Lecz on nadal stał . Vampirzyca siadła obok swego rumaka i podrapała go po tej jego , krótkiej grzywie . Przytuliła się do niego a później razem weszli na pastwisko . On opuścił swą właścicielkę a Meybelle mogła spokojnie odejść do rezydencji .
Ostatnio edytowany przez Meybelle (2011-04-20 19:15:31)
Offline
Ive wprowadziła Darka na pastwisko. Zanim go puściła wytarła go trawą zerwaną spod płotu. Gdy zakończyła tą czynność puściła go żeby pobiegł do innych koni. Stanęła za ogrodzeniem i przyglądała się wszystkim koniom. Był tu tylko Null, Magic i Dark. Ive spostrzegła, że Dark biegnie w stronę koni- lecz nie po to żeby się przywitać - koń podbiegł do Nulla i prychnął zaczepnie. Następnie chciał podgryźć go w zad, lecz Null szybko odsunął się powodując, że zęby Darka trzasnęły o siebie. Oczy Darka zapłonęły ogniem - bójka była gotowa. Najwyraźniej Darkowi nie podobalo się, że tamten z nim wczoraj zremisował. Stanął dęba i okazał się w całej swej wspaniałości po czym jego przednie kopyta opadły na ziemię, a koń błyskawicznie odwrócił się i kopnął Nulla w bok. Null jednak nie pozostał mu dłużny - odwrócił się i zaczął gryźć przeciwnika. Za nim Ive się spostrzegła - konie stały dęba pokazując, który jest tu królem i wierzgając przednimi kopytami. Ive nic nie zrobiła - to był dla niej piękny widok. Uśmiechała się i patrzyła na te dwa piękne ogiery... W końcu gdy jej się to znudziło zostawiła ogiery same i poszła szukać dziewczyn.
Ostatnio edytowany przez Ive (2011-04-21 08:49:43)
Offline
Cześć maleński ' powiedziała' wchodząc na teren pastwiska . Źrebak oczywiście do niej przybiegł . Magic zaczął szczypać Mey w włosy . Mey się roześmiała . Czas do stajni ' powiedziała troskliwym głosem' . Ale on ani myślał jej słuchać . Cały czas skakał wokół niej . Meybelle śmiała się coraz bardziej . No już dość . . POwiedziała ostatkami sił . Źrebak tym razem spokojnie poszedł za nią .
Offline
Ive przywołała do siebie Darka. Był na innym końcu pastwiska niż Null i patrzyli na siebie z wrogością. 'Pewnie był remis- znowu' pomyślała Ive i zaprowadziła konia nad jezior.
Offline
'wprowadziła Liderkę na pastwisko lecz ta nie chciała odejść choć wiedziała że musi' 'Morph przytuliła Liderkę i się z nią pożegnała'
Offline
Magic bądź grzeczny ok ?. ' spytała żąrtoblwie' no już i zacmokała . źrebak posłusznie wszedł na polanę i rozglądał się za swoimi przyjaciółmi . 'zaraz to przyjdą nie martw się ' ' pomyślała'
- Ja już pójdę ppa mój kochany ' i na pożegnanie ucałowoała go w chrapy'
Offline
Dark wbiegł na pastwisko, a za nim jego właścicielka. Zarżał radośnie do Liderki i Magica, a na Nulla popatrzył wilkiem i poszedł w drugi koniec łąki żegnając się uprzednio z Ive.
Ostatnio edytowany przez Ive (2011-04-21 14:24:16)
Offline
Ive przywołała do siebie Darka. Koń stał na pastwisku razem z Liderką i skubali trawę. Zareagował dopiero za drugim wołaniem. Ive postanowiła znów z nim poćwiczyć - tym razem wybrała teren. <wyszła z Darkiem na przejażdżkę w terenie>
Offline
Magic gdy tylko zobaczył Mey od razu podbiegł . ' dobry konik ' pomyślała . A teraz chodź idziemy do stajni zobaczysz kolegę ;P Zaśmiała się .
Magis spokojnie szedł u jej boku.
coraz lepiej ' pomyślała Meybelle'
Offline
'weszła po Liderkę' O cześć Mey : ) 'postanowiła wziąć ją do boksu'
Offline
'idąc z niepokojem na pastwisko usłyszała ciche rżenie Liderki' 'uśmiechnęła się w duchu i poczuła wyraźną ulgę' 'pobiegła przez rozległe trawy do konia i mocno go przytuliła' 'rozglądała się w poszukiwaniu Darka . ahh tam stoi 'pomyślała' 'chociaż już wiedziała gdzie są konie czuła i tak pewien lęk przed tamtymi lasami'
Offline