Ive uśmiechnęła się do ogiera, który miał minę triumfatora. wsiadła na jego grzbiet i wróciła na środek polanki. Tam kłusem robiła z nim wolty, półwolty, ósemki i ćwiczyła z koniem płynne przejścia z jednego chodu do drugiego.
________________________________
Po chwili przystanęła i zobaczyła, że nie ma nigdzie Tori. Postanowiła więc odprowadzic konia na pastwisko. Zgrabnie zeskoczyła z konia i złapała się jasną ręką za jego grzywę. Szła obok niego powoli i zastanawiała się nad tym gdzie zniknęła królowa. <poszła do pastwisk>
Ostatnio edytowany przez Ive (2011-05-27 14:17:01)
Offline