
Meybelle to inaczej -Wyjątkowym. Takich nie ma ,więc jesteś wyjątkowa.
Ann nikomu tego nie mówię ,ale zrozum. Dawno temu okrązałam świat z grupą innych wampirów. To Oni byli bezwzględni, brutalni o nic się nie matrwili. Robili góry z ciał, zabijali całe miasta. Żeby przerzyć na jako takim poziomie byłam z nimi. Tam się taka stałam. Nakyków nie da się zmnienić.
(ann nie atakój mnie po prostu pisałam xd. Chyba w realu zaczniesz mnuie nienawidzić ,a ja tylko kieruję postacią którą wywyśliłam. Ona ma własny charakter inny od mojego)
Ostatnio edytowany przez Chali Rub (2011-04-25 15:14:31)
Offline
'Ann warknęła na Chali i dała sobie spokój.Usiadła na stogu siana i przyglądała się Ive i Mey'
------------------
-Chali mam nadzieję,że rozróżniasz życie realne od fikcyjnego?Otóż w prawdziwym życiu nie podróżowałaś z żadną grupą wampirów.I twój poziom intelektualny w prawdziwym życiu zależy od tego jak będziesz rozmawiać w internecie.Więc nie opowiadaj głupich historii,które mają cię usprawiedliwić.
Ostatnio edytowany przez Ann (2011-04-25 15:16:57)
Offline
Ive wyszła przed stajnię i za pomocą myjki umyła ręce. Wróciła i zaczęła oglądać wszystkie konie. U żadnego nie było oznak grypy. Zatrzymała się koło Don. Klacz była osowiała. 'O nie ' pomyślała Ive i szybko wyprowadziła konia do boksu Magica. - To musi być inna odmiana grypy - żaden koń nie jest bezpieczny...
Offline
' Mey podeszła do Ive i spytała ' znasz się na aromatoterapii ?. - dodała lekko się uśmiechając . Ja właśnie się uczę trochę tam wiem . ..
' mey popatrzyła na Don ' - Czy gdzieś brałaś dzisja Don ?.
Chali - jeżęli nie ma objawów to nie.
Ostatnio edytowany przez Meybelle (2011-04-25 15:18:02)
Offline
Meybelle ale te chore i tak musimy odizolować bo inne też mogą się pochorować.
(Ann jakich głupich historii? że wymyśliłam swoją postać? No przecierz nie święty Mikołaj.)
Ostatnio edytowany przez Chali Rub (2011-04-25 15:19:57)
Offline
Chali - dlatego przenosimy te chore do tylnej części . -.-
Ann - weź wstążkę . ' zciągneła z ręki i podała '
Offline
'Ann uśmiechnęła się,lekko krzywo z bólu'
-Mey ona przynosi szczęście,ale mojej rany nic nie uleczy.Ona nie zniknie
-----
-Nie usprawiedliwiaj się postacią.To nie ta "postać" zależy od poziomu intelektualnego,ale twoje zachowanie i doświadczenia (przy okazji przeczytaj rozważania na temat Tabula Rasa i cech wrodzonych).I postać ma tu się jak piernik do wiatraka.
Ostatnio edytowany przez Ann (2011-04-25 15:22:49)
Offline
Ann skąd masz te ranę? Zawsze ona krwawi? 'spytała spokojnie'
(Ann nie usprawidliwiam śię postacią. Ale tak mnie obszczekałaś że :
Wywnioskowałam pewne rzeczy z twoich postów.Dziecko drogie poczytaj sobie dzieła filozofów,lub książki takie jak Alchemik.Zrozumiesz coś.
Więc myślałam że już mnie nie nawidzisz w realu ,co byłoby dziwne bo tu to tylko piszę tak jak sobie w głowie poukładałam zachowanie 'Chali Rub")
Ostatnio edytowany przez Chali Rub (2011-04-25 15:28:09)
Offline
Ann - lepiej przyniosę ci nową koszulkę . ' umyła szybko ręce i poszła do pokoju Ann '
' Mey otworzyła drzwi do stajni i podała koszulkę Ann '
- Musisz mieć dużo koszulek - zaśmiałą się serdecznie do Ann.
'Magic stał spokojnie i co chwilę zmieniał nogę '
Ostatnio edytowany przez Meybelle (2011-04-25 15:24:56)
Offline
-Kiedy byłam człowiekiem nie.
'Ann położyła koszulkę na stogu siana'
-Mey mogę mokry ręcznik i trochę ziół,są w moim pokoju...przyniesiesz mi?
Offline
' Mey weszła do boksu i sprawdziła temperaturę konia. '
- Mey aż podskoczyła !. Gorączka schodzi !. Było 41 teraz 40 .
--
Tak Ann już idę . Umył jeszcze raz ręce i pobiegła do pokoju .
-- Już jestem !. : ) ' Podała zioła i ręcznik '
Ostatnio edytowany przez Meybelle (2011-04-25 15:30:25)
Offline